Cztery Pory Roku- krem glicerynowy do rąk wiśnia japońska, czyli moja nowa kosmetyczna miłość :)

Przyszła wreszcie pora na recenzję pierwszego produktu, który znajdował się w cudownym pudełeczku od Cztery Pory Roku. Na pierwszy ogień idzie krem, który towarzyszy mi codziennie i jest ze mną niemal wszędzie :)


Mowa tu o kremie glicerynowym o przecudnym zapachu wiśni japońskiej. Z kremami tej firmy miałam już okazję nie raz się spotkać, ale bardzo dawno już ich nie używałam. I sama nie wiem dlaczego, ponieważ kremy te są naprawdę bardzo dobre.
Dzięki tej współpracy miałam okazję do nich wrócić i przypomnieć sobie za co je lubię i na nowo je pokochać.

Ten krem to nie jest żadna nowość, jest dostępny już dosyć długo na rynku, ale różnicą jest to, że jest to pomniejszona wersja tego kremu. Tubka jest mała, wygodna,miękka, dzięki czemu łatwo wydobyć produkt, a pojemność pomniejszonego opakowania to 50ml. Opakowanie jest naprawdę bardzo zgrabne, zajmuje niewiele miejsca, dlatego możemy je mieć zawsze przy  sobie i zmieści się nawet do małej torebki. Ja ten krem mam zawsze na biurku przy łóżku, jak gdzieś wychodzę to wrzucam go do torebki, tak więc zawsze jest ze mną.

Konsystencja kremu jest lekka, szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy za co daję mu ogromny plus. A zapach ma nieziemski. Po prostu cudo. Jest subtelny, delikatny, przyjemny i nie duszący, a do tego dosyć długo utrzymuje się na dłoniach. Już dawno nie miałam kremu do rą, którego zapach podobał mi się aż tak bardzo. Aż czasami siedzę i wąchał dłonie po posmarowaniu nim.  W składzie zawiera m.in witaminę F, olej canolla, glicerynę i wiśnię japońską.


A jak jest z jego działaniem ? A więc kremik ten bardzo dobrze nawilża, wygładza i zmiękcza dłonie. Są po nim bardzo delikatne, mięciutkie i przyjemne w dotyku. Czego chcieć więcej ? Pewnie pomyślicie, że go tak zachwalam bo dostałam go za darmo. Tak dostałam go za darmo, ale to nie zmienia faktu, że się w nim zakochałam od pierwszego użytku. Zapewne wrócę do niego jak się skończy i za własnie pieniądze go kupię. A trzeba przyznać, że cenę ma zachęcającą bo ok 3zł, a jego większa wersja to koszt ok 4-5 zł (130ml). Do tego jest bardzo wydajny, dzięki swojej lekkiej formule bo naprawdę nie trzeba go dużo nakładać, aby wystarczyło na całe dłonie. Nie uczulał ani nie podrażniał. Idealny do codziennego stosowania, czy do użytku po każdym kontakcie z wodą.


Dodam jeszcze, że roku cierpię na różnego rodzaju uczulenia i na moich dłoniach co jakiś czas pojawiają się różnego rodzaju wysypki, skóra robi się czerwona, szorstka, robi mi się taka skorupa i czasami nawet zaczyna pękać (sama nie wiem czy to aby nie jest AZS). Czasami mogliście zobaczyć moje zaczerwienione dłonie na zdjęciach ze zdobieniami. Dlatego ciągle jestem pod opieką alergologa, co chwilę dostaję jakieś nowe maści. Tak, wiec moja skóra jest bardzo wymagająca i po tych wszystkich maściach, po całym leczeniu była bardzo zniszczona, szorstka i stosuję dużo kremów nawilżających, przeznaczonych dla alergików i dla osób z AZS. Ciągle nie mogłam się pozbyć tej suchej i szorstkiej warstwy z wewnętrznej strony dłoni, a do tego była ona trochę pomarszczona i wyglądała na skórę osoby dużo starszej niż jestem. W momencie, gdy zaleczyłam maściami wszystkie objawy to zaczęłam smarować je tym kremem. Już wtedy poczułam, że zaczyna robić się gładsza. Potem do tego dorzuciłam dosyć częste peelingi dłoni, żeby trochę złuszczyć tą suchą warstwę, przy czym ciągle smarowałam dłonie tym kremem. Dzisiaj jest już o wiele lepiej. Moje dłonie są bardzo gładkie i delikatne, skóra jest jeszcze trochę pomarszczona, ale nie jest to już aż tak widoczne. Dawno nie miała tak ładnej i gładkiej skóry dłoni. Od dłuższego czasu nie miałam żadnego zaostrzenia ani wyprysku, ale ciągle się boję, że to wróci i jak tylko dostrzegam coś niepokojącego to od razu sięgam po maści. Ten krem naprawdę pomógł mi doprowadzić moje dłonie do dobrego stanu i za to go pokochałam. Zastrzegam jednak, że zaczęłam go używać na zaleczoną skórę, beż wyprysku, bez żadnych zmian. To nie jest tak, że to cudowny lek na alergie. Jak już mówiłam używałam go w momencie zaleczenia skóry, która po tych wszystkich zmianach alergicznych, lekach i maściach była strasznie sucha, pomarszczona i jej wierzchnia warstwa tworzyła taką suchą jakby skorupę. I ten krem w połączeniu z peelingiem sprawdził się rewelacyjnie. Od tego momentu zasługuje na miano mojego ulubieńca !



I tak oto zakończę ten jakże długi post :) Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam.

13 komentarzy:

  1. Miałam z tych kremów wersję aloesową o zapachu zielonej herbaty, ot taki zwykły krem, zdecydowanie mam swoich innych faworytów w tej dziedzinie:] ale ciekawa jestem zapachu tej wersji:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja mama zawsze używała tych kremów, ja wieki żadnego nie miałam i chyba najwyższy czas to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
  3. noszę jego miniaturkę w torbie i uwielbiam go - szczególnie za zapach, dzisiaj stwierdziłyśmy z koleżankami że pachnie jak żurawina a nie wiśnia ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Też dawno nie miałam tego kremu może pora zobaczyć czy coś się zmieniło. Zaciekawił mnie zapach :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie podpiernikowymniebem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie pachnie! Nawilża też fajnie :) Mnie więcej nie potrzeba.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedyś miałam, ale bardzo dawno, może wrócę :D

    OdpowiedzUsuń
  7. lubię kremy tej firmy, ten też na pewno wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam ten kremik, ale zapach jest jak dla mnie zbyt landrynkowy :(

    OdpowiedzUsuń
  9. zapach jest super, właśnie taki jak lubię, ale zawsze jakoś tak mi nie po drodze do kremów do rąk :( wiem, że każda kobieta powinna takowy nosić w torebce, ale jakoś mi to nie idzie :P
    ~
    http:widzimisiebrunetki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam ten krem i bardzo go lubię, towarzyszy mi dzielnie w torebce na "wyjściach" :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Jakbym przeczytała tą recenzję wcześniej to bym kupiła ten krem! :D No ale wczoraj kupiłam sweet secret :D więc no cóż, chociaż ja i tak dużo kremu używam, więc pewnie szybko będę musiała kupić coś nowego :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja też bardzo lubię ten krem. Z resztą moja mama jest wielką fanką kremów do rąk Cztery Pory roku i mamy w domu kilka :) ładnie pachną i naprawdę dobrze działają :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam kremy do rąk tej firmy, balsamy są chyba jeszcze lepsze :) dzisiaj się szykuje na rossmana więc wyposażę się w jakieś cudeńko :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, za każdy komentarz i zapraszam do obserwowania :)
Na wszelkie pytania odpowiadam w komentarzach.
Zawsze odwiedzam wasze blogi.

Copyright © 2014 Moja Kosmetyczna Pasja , Blogger