Catrice Absolute Nude - recenzja

Już połowa lipca a ja tak mało w tym miesiącu napisałam. Jakoś mało czasu ostatnio. Dużo rzeczy miałam na głowie, w sobotę miałam urodziny a do tego wkręciłam się w oglądanie 4 sezonu Pamiętników Wampirów i blog trochę poszedł na bok, ale zostało mi tylko 5 odcinków, czyli do jutra skończę. Nie ma to jak obejrzeć cały sezon, czyli 23 odcinki w 4 dni. 

Pamiętacie jak kiedyś pokazywałam wam mój nowy nabytek, a dokładnie to paletkę cieni nude z catrice Byłam zachwycona jej zakupem i tym, że w końcu ją znalazłam. Przyszedł czas na jej recenzję. Czy po dwóch miesiącach jej używania nadal jestem nią zachwycona ? O tym przekonacie się w dalszej części.

Paletka składa się z 6 cieni w odcieniach nude, czyli odcieniach naturalnych, które idealnie sprawdzą się w makijażu dziennym. Wszystkie cienie są raczej błyszczące, nie znajdziemy tu typowych matów, ale nie zawierają brokatu, mają delikatne drobinki. Najbardziej błyszczącym cieniem jest ten pierwszy, którego  ja używam do rozświetlenia wewnętrznego kącika oczu oraz cień znajdujący się tuż obok. Najmniej błyszczącymi cieniami są te dwa ostatnie. Mimo, że są to cienie błyszczące to moim zdaniem nadaje się do makijażu dziennego. Jest naprawdę delikatny efekt. Oczywiście nie każdemu to odpowiada. Mi osobiście efekt się podoba i bardzo często używam jej podczas swojego makijażu.

Jest mała, poręczna i na pewno dobrze sprawdziłaby się na wyjazdach, kiedy nie chcemy zabierać za dużo kosmetyków. Tutaj mamy 6 najbardziej potrzebnych cieni do wykonania naszego makijażu, dobrze dobranych, chociaż przydałyby się również jakieś cienie matowe.

W środku znajdziemy dwustronny aplikator. Po jednej stronie mamy zwykł gumowy aplikator a po drugiej pędzelek. Dla mnie jest to rzeczą zbędną bo aplikatorów nie używam a ten pędzelek to jakaś porażka. Nie sądzę, żeby dało się tym wykonać makijaż.

Pigmentacja jest bardzo dobra, dobrze rozprowadzają się na powiece, nie osypują się, dobrze się rozcierają.

Co z trwałością ? Nie wiem jak mam ocenić ich trwałość, ponieważ ja zawsze używam pod nie bazę, więc moja ocena może być nieobiektywna. Rzadko kiedy mam problem z cieniami bo zazwyczaj wytrzymują one z bazą cały dzień. Te cienie również cały dzień z bazą utrzymywały się na moich oczach, więc tutaj nie mam zastrzeżeń.

Cena jak na taką paletkę, składającą się z 6 cienie jest niska. Regularna cena to ok 20 zł, ja na promocji kupiłam za ok 16 zł.

Plusy:
* cena
* dobrze napigmentowane
* dobrze się rozcierają
* trwałe (u mnie z bazą wytrzymują cały dzień)
* kolory
* dobra do makijażu dziennego, ale sprawdzi się również przy makijażu wieczorowym
* mała, poręczna, idealna na wyjazd

Minusy:
* aplikator
* brak matowych cieni

Podsumowując moją recenzję to nadal jestem zadowolona z zakupy tej paletki. Wiem, że nie każdemu może ona przypaść do gustu, ale moje wymagania ona zaspokoiła i jak na paletkę za taką niską cenę to warto ją zakupić. Jak mówiłam to jedyne czego mi brakuje to matowych cienie, ale mogę się bez nich obejść bo te perłowe, połyskujące cienie nie wyglądają nachalnie na oczach i dają ładny, delikatny efekt.

PS. Zdjęcia miałyście już okazję zobaczyć w notce, w której pokazywałam wam paletkę i po prostu użyłam ich ponownie tutaj, ponieważ nie było sensu robić nowych.

A wy używałyście tej paletki ? Jesteście z niej również zadowolone czy raczej nie przypadła wam do gustu ?