Born Pretty Store- stylizacja z wykorzystaniem naklejek wodnych

Born Pretty Store- stylizacja z wykorzystaniem naklejek wodnych

Jakiś czas temu dostałam propozycję współpracy ze sklepem internetowym Born Pretty Store. Jako, że interesuje mnie stylizacja paznokci, a sklep posiada szeroką ofertę akcesoriów do stylizacji i zdobienia paznokci zgodziłam się na współpracę. 

Produkty mogłam wybrać sama za określoną kwotę. Na paczkę czekałam ok. 4-5 tygodni.
Jednym z produktów, które wybrałam były naklejki wodne, które możecie kupić TUTAJ.
Naklejki wodne to szybki i bardzo łatwy sposób na fajne zdobienie, dlatego dosyć często je wykorzystuję w swoich pracach. 

Wybór był ogromny, ale zdecydowałam się na taki wzór:

Jak używamy naklejek ? To bardzo proste. Wystarczy wyciąć z szablonu interesujący nas wzór i włożyć goi na chwilę do pojemnika z wodą. Po jakimś czasie naklejka powinna odejść z kartonika. 
Ja użyłam ich do paznokci żelowych i nałożyłam ja na zmatowiony kolorowy żel, a właściwie to hybrydę. Potem przetarłam je jeszcze mokrym wacikiem, a następnie suchym. Po tym jak naklejka już się dokładnie przykleiła, nigdzie nie odstawała i wszystko zaschło pomalowałam je nabłyszczaczem i utwardziłam w lampie UV. 

Naklejki bardzo fajnie przylegają i przyklejają się do paznokci. Po wyschnięciu nie przemieszczają się. Zachowują się tak jakby ponownie przykleiły się do kartonika. Spokojnie można użyć ich również na zwykły dobrze wyschnięty już lakier.

Jak widać są proste w obsłudze i niezwykle efektowne. Można uzyskać niepowtarzalny wzór na paznokciach bez większego wysiłku i talentu plastycznego :)

Efekt końcowy mojej stylizacji. Oczywiście są to paznokcie przedłużone żelem, na to hybryda, na szarym paznokciu własnoręcznie domalowałam jeszcze prosty wzorek i na kolorku brzoskwiniowym bohater dzisiejszego posta, czyli naklejki wodne :) 


Jak wam się podoba ?



A może tak migdałki w delikatnych kolorach ?

A może tak migdałki w delikatnych kolorach ?

Kolejny już post z paznokciowej serii :D Ostatnio pochłonęła mnie stylizacja paznokci stąd też kolejny pod rząd post z paznokciami.

Myśląc o swoich nowych paznokciach naszła mnie ochota na zmianę kształtu na migdałki. Postanowiłam spełnić swoją wizję i się zakochałam. Chyba zostanę przy migdałkach na dłużej.

Tutaj postawiłam na migdałki w delikatnych, jasnych kolorach. Mi się efekt bardzo podoba, chociaż wiem, ze jeszcze dużo pracy i nauki przede mną, aby dojść do perfekcji.

Jak Wam się podoba ?



Paznokcie żelowe w kolorze czerni, bieli i różu :)

Paznokcie żelowe w kolorze czerni, bieli i różu :)

Zgodnie z obietnicą czas na kolejne paznokcie w moim wykonaniu :)


Ostatnio strasznie podobają mi się połączenia białego i czarnego z jakimś kolorkiem.
Obecnie moje paznokcie wyglądają tak, czyli bardzo podobnie do tych poprzednich. Tym razem postawiłam na bardziej brokatową czerń zamiast metalicznej, a zamiast koloru miętowego wybrałam delikatny róż. Na biały dodatkowo położyłam taką błyszczącą mgiełkę, czego niestety na zdjęciu nie widać, ale daje ładny, połyskujący efekt. Do tego delikatna naklejka wodna. 
Nic skomplikowanego, ale efekt bardzo mi się podoba.

Lubię takie kolorystyczne połączenia :) Zawsze to ciekawiej niż wszystkie w jednym kolorze :D


Jak Wam się podoba ?
Paznokcie żelowe w kolorystyce czerni, bieli i mięty

Paznokcie żelowe w kolorystyce czerni, bieli i mięty

Po przerwie czas na nowy post. Ostatnio staram się ćwiczyć i doskonalić umiejętności stylizacji paznokci żelem, dlatego stwierdziłam, że będzie to fajny temat na bloga. Będę Wam pokazywać kolejne stylizacje i zdobienia. Pojawi się więcej tematów i zdjęć paznokciowych :)

Przy okazji pisania postów na blogu będę mogła w ten sposób zacząć tworzyć takie swoje paznokciowe portfolio. Czyli dwie korzyści za jednym razem :)

Na komputerze mam już przygotowane 3 ostatnie moje prace. Wszystkie zdobienia gościły na moich paznokciach i są oczywiście wykonane żelami.

Dzisiaj przedstawię wam pierwszą stylizację. Paznokcie te były ze mną do wczoraj. A jeszcze w tym tygodniu pojawi się kolejna.


Jak Wam się podobają ? Ciągle się uczę, ale jak wiadomo praktyka czyni mistrza. Dlatego proszę o wyrozumiałość :)


PS. Wiem, że już kilka razy obiecywałam, że wrócę do regularnego pisania, a później nic z tego nie wychodziło, dlatego teraz nie chcę niczego obiecywać. Jednym z moich postanowień noworocznych było wrócenie w styczniu do regularnego pisania. Mam teraz w sobie ogromny zapał do pisania i chyba ta chwila kryzysu w blogowaniu i braku natchnienia minęła. Do tego będę miała więcej czasu, więc myślę, że tym razem mi się uda.  Dzisiaj zamieszczam pierwszy posta, jeszcze w tym tygodniu kolejny, dlatego mam nadzieję, że w końcu mój blog odżyje. To jest mój cel na ten rok :)

Do zobaczenia wkrótce !!


Bioderma Sebium Global

Bioderma Sebium Global

Obiecywałam sobie, że już zacznę regularnie pisać, a wyszło jak zawsze. No może teraz się uda, mam już porobione mnóstwo zdjęć i coraz więcej pomysłów, teraz tylko zmobilizować się do pisania. 

U mnie ostatnio zmiany na tle zawodowym i udało mi się załapać do salonu kosmetycznego, na razie na pół etatu na okres próbny, ale bardzo się z tego cieszę. Mam okazję dużo się nauczyć i zdobyć potrzebne doświadczenie. Codziennie się uczę i zdobywam doświadczenie. Wiem, że to jest to co chcę robić w przyszłości. Zaczęłam też naukę na kierunku technik masażysta. Wszystko zmierza w dobrą stronę... Teraz jeszcze zadbać o bloga...

Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją kremu Bioderma Sebium Global do cery trądzikowej



Krem znajduje się w białym opakowaniu z zielonymi elementami. Opakowanie ma pojemność 30ml, nakrętka jest odkręcana i zawiera wygodny dozownik (jeżeli tak to mogę nazwać). 

Cena to ok. 48zł poza promocją bo można go dostać dużo taniej. Jest to krem apteczny tzw. dermokosmetyk, więc cena nie jest moim zdaniem wygórowana. Uważam, ze Bioderma ma dosyć przystępne ceny, a w promocji można dostać je w okazyjnych cenach.

Krem posiada bardzo lekką konsystencję, szybko się wchłania i delikatny zapach, który nie wiem czemu kojarzy mi się z zapachem jakiegoś męskiego kosmetyku. 


Poniżej możecie zapoznać się z obietnicami producenta i składem tego kremu:



A teraz czas na najważniejsze. Jak krem działa i jak jego działanie pokrywa się z obietnicami producenta ?

Jak już wcześniej wspomniałam ma lekką konsystencję, dobrze i szybko się wchłania, nie pozostawia tłustej warstwy na twarzy, nie roluje, opakowanie jest wygodne w użytkowaniu i fajnie się aplikuje krem. Używam go dosyć regularnie od 1,5 miesiąca i mam go jeszcze sporo, więc mogę stwierdzić, że jest to produkt wydajny. Dzięki swojej konsystencji świetnie się sprawdza pod makijaż za co daję mu duży plus. Nie wysusza ani nie zapycha cery. Jeżeli chodzi o jego działanie matujące to owszem matuje, ale nie na długo. Niestety ja mam bardzo tłustą cerę i chyba nie znalazłam sposobu, aby była matowa przez cały dzień, więc zawsze muszę mieć przy sobie bibułki matujące i puder bo po jakimś czasie zaczynam się strasznie błyszczeć. I ten produkt tego problemu nie załatwił, ani nie zmniejszył, tak jak moja cera się przetłuszczała, tak samo przetłuszcza się w tym momencie. Natomiast poprawił koloryt mojej cery i zmniejszył zaczerwienienia. Działanie na niedoskonałości i rozszerzone pory oceniam dosyć przeciętnie, trochę pod tym względem poprawił stan mojej cery, ale bez efektu "wow". Nawilżenia nie zauważyłam, dlatego na noc stosowałam jakiś kremik nawilżający. 


Podsumowanie:

Mimo wszystko uważam ten krem za przyzwoity. W regularnej cenie bym go nie kupiła, ale w promocji można się na niego skusić. Warto sprawdzić jak się u was sprawdzi. Każda cera inaczej reaguje i każdy ma inne wymagania oraz spostrzeżenia. Ja uwielbiam go pod makijaż i chociaż cudów nie czyni to z przyjemnością go stosuję m.in jako bazę pod makijaż.  

Copyright © 2014 Moja Kosmetyczna Pasja , Blogger