Moja aktualna pielęgnacja twarzy
Przepraszam, ze tak mało ostatnio piszę, ale jakoś ciężko mi się ostatnio zabrać. Dzisiaj przygotowałam dla Was post o mojej codziennej pielęgnacji. Zdjęcia nie wyszły najlepiej, ale nie miałam najlepszego światła. Jedne zdjęcia wyszły lepiej inne gorzej. Na tyle ile się dało to starałam się je poprawić w programach. Mam nadzieję, że nie będzie wam to bardzo przeszkadzać. Postaram się też dzisiaj poodpowiadać na komentarze z dwóch poprzednich postów oraz poodwiedzać i nadrobić Wasze blogi.
Demakijaż i oczyszczanie
- BeBeauty płyn micelarny do demakijażu oczu i twarzy- najczęściej obecnie używam właśnie słynnego płynu z Biedronki. Słyszałam o nim mnóstwo pozytywnych opinii i wiedziałam, że ma bardzo dużo zwolenników i teraz sama się zaliczam do tego grona. Płyn ten świetnie zmywa makijaż i nie podrażnia moich oczu, więc spełnia w zupełności moje wymagania.
- Ziaja ogórkowe mleczko do demakijażu- mleczko używam na zmianę z płynem BeBeauty, ponieważ chcę już je zużyć. Zostało mi już go niewiele i mam nadzieję, że w końcu będę mogła wrzucić go do denka. Nie jest to zły produkt, a wręcz przeciwnie bo bardzo dobrze radzi sobie z demakijażem, ale ostatnio stałam się bardziej zwolenniczką płynów micelarnych niż mleczek. Jak pisałam to mleczko bardzo dobrze radzi sobie z demakijażem, nawet przy mocnym makijażu świetnie się spisuje, nie podrażnia i nie szypie w oczy, lekko nawilża, ale jak każde mleczko pozostawia takie uczucie lekko tłustej skóry (jeżeli używacie mleczek to zapewne wiecie o co chodzi) i dlatego ja po jego użyciu zawsze przecieram jeszcze twarz jakimś tonikiem albo płynem micelarnym. Często też używam go w taki sposób, że najpierw zmywam wacikiem z mleczkiem oczy, następnie wmasowuję dłońmi mleczko, żeby rozpuścić podkład a na koniec zmywam to wodą.
- Alterra olejek Migdały i Papaja- czasami, ale dosyć rzadko do demakijażu używam olejku z alterry. Jeżeli jeszcze nie słyszałyście o metodzie OCM, czyli oczyszczaniu skóry olejami to mogę wam przygotować o tym jakąś notkę. Jest to dosyć czasochłonna i wymagająca metoda, ale jej plusem na pewno jest to, że jest to w pełni naturalna metoda i łagodna a do tego bardzo dobrze radzi sobie z makijażem. Czasami odrobinę olejku wklepuję również w skórę twarzy na noc (sam olejek lub pod krem) Olejek stworzony z przebaczeniem do ciała, ale ma on mnóstwo różnych zastosowań, o których wkrótce Wam napiszę. Jest to zdecydowanie mój ulubieniec (a co do ulubieńców to już niedługo ulubieńcy z 3 ostatnich miesięcy bo zebrało się kilka naprawdę wartych polecenia produktów)
- Bioderma antybakteryjny żel do mycia twarzy- ten żelu używam zarówno rano jak i wieczorem, ale czasami go pomijam w mojej porannej lub wieczornej pielęgnacji. Bardzo go lubię, ponieważ dobrze oczyszcza moją twarz. Bardzo często stosuję go w momencie, gdy chcę jak najszybciej zmyć makijaż i położyć się spać. Zawsze pomaga mi po imprezie, kiedy wracam nad ranem i jestem tak zmęczona, że najchętniej od razu położyłabym się spać nawet w makijażu. Ale nie ma takiej opcji ! W takich momentach idę szybko do łazienki i zmywam wszystko tym żelem po czym nakładam krem i wtedy dopiero spokojnie mogę się położyć spać. Na obszerniejszą recenzję zapraszam TUTAJ
Tonik
Toników używam zawsze po kontakcie skóry z wodą, ponieważ głównym zadaniem toniku jest przywrócenie prawidłowego pH skóry właśnie po jej kontakcie z wodą. Wiele osób zapomina o tonikach i ich nie używa. Od toników nie mam dużych wymagań bo jak już mówiłam to ma on przywrócić prawidłowe pH skóry.
- Nivea tonik matujący do cery mieszanej i tłustej- tego toniku używam rano po umyciu twarzy. Tonik jak tonik, nie zauważyłam jakichś specjalnych właściwości matujących. Jego plusem jest brak alkoholu w składzie, który często jest zawarty w produktach matujących do twarzy. Nie zauważyłam też, żeby wysuszał mi twarz ani nie dawał uczucia ściągnięcia twarzy.
- AA Cera Wrażliwa kojący tonik bezalkoholowy- na noc po umyciu twarzy używam toniku kojącego z aa, ponieważ uważam, że nie ma sensu używać na noc toników matujących itp. Tonik jest łagodny, nie podrażnia, nie daje uczucia ściągnięcia. Ładnie odświeża, koi i przygotowuję twarz do kolejnych zabiegów.
Peeling
- Soraya antybakteryjny peeling morelowy- o tym produkcie nie będę dużo mówić. Jest to mój ulubiony jak do tej pory peeling, naprawdę świetny produkt, który dobrze ściera martwy naskórek. Stosuję go raz w tygodniu. Recenzję tego produktu znajdziecie TUTAJ
Serum
- Marion głębokie nawilżenie serum błyskawiczne- serum używam zazwyczaj raz w tygodniu lub rzadziej. Zazwyczaj w momencie, kiedy potrzebuję ją bardziej nawilżyć lub teraz jak moja skóra lekko się łuszczy po kremie z złuszczającym z Pharmaceris. Czasami dodaje je do masek lub do glinek.Produkt dobrze nawilża twarz i to co mi się w nim najbardziej podoba to jego błyskawiczne wchłanianie. Już chwilę po rozprowadzeniu całkowicie się wchłania i pozostawia twarz całkowicie matową. Świetnie sprawdza się pod makijaż, ale serum jest przeznaczone do stosowania 1-2 razy w tygodniu, więc nie nadaje się do codziennego użytku.
Krem na dzień
- Iwostin Purritin krem przywracający nawilżenie- obecnie używam kremu złuszczającego z Pharmaceris, dlatego rano nakładam lekki krem nawilżający z Iwostin, żeby nawilżyć moją twarz. Produkt jest lekki, łatwo się rozprowadza i szybko wchłania a do tego świetnie sprawdza się pod makijaż. Takie połączenie z kremem Pharmaceris bardzo mi odpowiada.
- Barwa siarkowa moc krem matujący- jeżeli potrzebuję matowej cery na dłużej to używam właśnie tego kremu. W połączeniu z pudrem transparentnym z essence moja cera naprawdę dosyć długo pozostaje matowa. O tym kremie również była już recenzja, którą znajdziecie TUTAJ
- Soraya krem ochronny do twarzy SPF 30- przy stosowaniu kremu z kwasem należy pamiętać o filtrach. Używam go w momencie, kiedy używam podkładu bez filtrów lub w momencie, gdy nie używam żadnego podkładu. Przyznaję, że czasami w okresie jesienno-zimowym zdarza mi się o filtrach zapominać. Natomiast w okresie letnim używałam go codziennie, zwłaszcza podczas opalania i byłam z niego bardzo zadowolona (był nawet moim ulubieńcem). Jak tylko go skończę to planuję kupić filtr, który będzie bardziej matowił moją cerę (myślę o tym z filtrze z La Roche Posay, z którego miałam próbkę)
Krem na noc
- Pharmaceris T krem złuszczający z 10% kwasem migdałowym- używany przeze mnie już od jakiś 3 tygodni i już bardzo się z nim polubiłam. Na pewno napiszę Wam o nim recenzję bo jest tego warty. Stan mojej cery podczas stosowania tego kremu znacznie się poprawił i obecnie często mogę sobie pozwolić na wyjście bez podkładu a jedynie z odrobiną korektora i pudru. Moja cera po nim lekko się łuszczy na nosie i pomiędzy brwiami, nad nimi i trochę na czole. Problemem jest wtedy wykonanie makijaży bo większość rzeczy podkreśla suche skórki.
- Iwostin Purritin krem przywracający nawilżenie (ten sam, który używam w ciągu dnia)- czasami na noc używam tego kremu nawilżającego z Iwostin. Zazwyczaj wtedy, gdy wiem, że czeka mnie jakiś ważny dzień, wyjście i zależy mi na jak najlepszym nawilżeniu cery i na tym, żeby nie było widać tych suchych skórek na nosie. Wtedy właśnie używam tego kremu a przed nim robię sobie jakąś nawilżającą maseczkę.
Krem pod oczy
- Flos-Lek żel ze świetlikiem lekarskim i chabrem bławatkiem- to już moje drugie opakowanie żelu z Flos-Leku tylko w innej wersji. Tamten znalazł się w moich ulubieńcach i ten również potwierdził moją opinię o tych właśnie żelach. Polecam dla osób młodych, z niewielkimi problemami pod oczami. Żel łanie nawilża i koi okolicę pod oczami. Używam go zarówno na noc, jak i na noc. Po skończeniu chętnie wypróbuję czegoś innego. Myślałam, żeby pozostać przy Flos-Leku, ale zamiast żelu kupić krem pod oczy.
Maseczki do twarzy
Tutaj bywa różnie, w zależności od potrzeb mojej skóry. Są to maseczki różnego rodzaju i z różnych firm. W zależności od potrzeb mogą to być maseczki nawilżające, oczyszczające, regenerujące itp. Najczęściej używam maseczek z Ziaji i Bingospa (recenzja maseczek z Bingospa). W ostatnim czasie sięgam zazwyczaj po maseczki z zaiji nawilżające, anty stres i regenerujące a rzadziej po oczyszczające, ze względu właśnie na łuszczenie się mojej skóry.
Usta
Może nie do końca zalicza się do pielęgnacji twarzy, ale dorzucam tutaj również pielęgnację ust.
- Nivea Lip Butter- do ust od dawna używam masełko z nivea, które jest genialne i jest to mój wielki ulubieniec. Obecnie mam wersję malinową, ale w zapasie już czeka wersja karmelowa. Póki co nie zamierzam zamieniać tego produktu na nic innego. Świetnie nawilża moje usta i pomaga w momencie, gdy są popękane. Nie raz mi bardzo pomogło. Używam rano, w ciągu dnia i grubszą warstwą na noc. Po prostu świetny produkt, więc jeżeli jeszcze nie miałyście okazji używać to polecam wypróbować. Jedynym minusem jest opakowanie, które jest ładne i ma przypominać mały krem nivea, ale jest bardzo niehigieniczne bo trzeba w nim grzebać palcami. Dlatego poza domem zazwyczaj używam pomadek w sztyfcie.